Ahoj na Slovensku,
czyli część Europy, którą warto odwiedzić
Mimo że jest sześć i pół razy mniejsza od Polski, jest bardzo lubiana i często odwiedzana przez Polaków. Bogactwo atrakcji, wspaniałe góry, podobna mentalność, brak bariery językowej, świetna kuchnia i atrakcyjne ceny są dużymi atutami, które zachęcają Polaków do odwiedzenia Słowacji.
Słowacja to kraj górzysty lub pokryty wzgórzami. Słowackie góry oferują swoim gościom szeroką paletę możliwości przeżycia przyjemnego urlopu. Na rozmaitych górskich terenach można znaleźć około 12 tysięcy kilometrów szlaków turystycznych i prawie 6 tysięcy kilometrów wyznaczonych tras rowerowych o różnej skali trudności. Słowacja jest bogata w źródła wód mineralnych i termalnych, z których wykorzystuje się przede wszystkim te, które mają właściwości lecznicze. Znajdują się tam 23 uzdrowiska. Światową sławą cieszą się Pieštany, Trenčianskie Teplice, Rajec i Bardejov. Osobliwością jest sztucznie wywiercony gejzer w miejscowości Herlany w pogórzu Slanské vrchy –jedyny tego rodzaju na kontynencie europejskim. Wielkim powodzeniem u turystów z Polski cieszą się słowackie termalne kąpieliska położone niedaleko granicy z Polską, chociażby Orawice czy też Tatralandia koło Liptowskiego Mikulasza. Inną atrakcją Słowacji podczas niesprzyjającej pogody są przepiękne jaskinie (Demianowska, Bielska, Domica), liczne zamki (Orawski, Bojnicki, Lubownia). Do najpiękniejszych jaskiń na Słowacji należy jaskinia Domica, jest tak ze względu na unikalną różnorodność i bogactwo szaty naciekowej. Korytarze i sale jaskini powstały wskutek korozyjnej i erozyjnej działalności cieków podziemnych rzeczki Styx i Domickeho potoka, które stworzyły w jaskini trzy poziomy. Trasa turystyczna, podczas której możemy podziwiać piękno jaskini, ma długość 1315 metrów, z tego 140 pokonuje się na łódkach. Gombasecka jaskinia słynie z unikalnych cienkich rurkowych stalaktytów zwanych makaronami, które osiągają długości do 3 metrów. Występują tam także inne formy stalaktytów, stalagmitów i polewy naciekowe. Długość trasy turystycznej wynosi 285 metrów.
Nasi rodacy upodobali sobie Słowację przede wszystkim jako miejsce krótkich kilkudniowych wypadów. Ceny są przystępne nawet na kieszeń „uboższego“ Polaka i w wielu przypadkach znacznie niższe niż w Polsce. Bez problemu porozumieć się tu można w naszym języku. Na drogach dojazdowych do ciekawszych atrakcji turystycznych, w tym największego Aquaparku w Europie Środkowej w Liptowskim Mikulasu czy do termalnych kąpielisk w niedalekiej Besenowej, słyszy się tylko polską mowę. W rejonach turystycznych, zwłaszcza w północnej Słowacji, z polskich turystów utrzymuje się ponad połowa mieszkańców. Przejęte od spółdzielni lub wykupione na własność chaty i chałupy Słowacy rozbudowują, ile się da, i przysposabiają je na kwatery dla turystów. Z wynajmu kwater przez kilka miesięcy w roku zarabiają tyle, ile w pracy otrzymują przez rok.
W podróży po Słowacji nie sposób nie odwiedzić Bratysławy. To jedno z najpiękniejszych i najbardziej tajemniczych miast w całej Europie. Urzeka turystów barokową architekturą, dużą ilością zamków, które znajdują się w pobliżu miasta, a także sympatycznym usposobieniem Słowaków. Położona w południowo-zachodniej części kraju stolica przecięta jest jedną z najważniejszych rzek Europy – Dunajem, a granice państwa przebiegają niemal na obrzeżach miasta. Bratysławska starówka jest pełna kościołów różnych wyznań, urokliwych bram i wąskich uliczek z obowiązkowymi ogródkami piwnymi. Bratysławskie ulice pełne są przede wszystkim Austriaków z pobliskiego Wiednia.
Dodatkowym atutem dla zmęczonych i wygłodniałych turystów są niskie ceny w słowackich restauracjach (Kolibach). Warto spróbować dania narodowe: bryndzove halušky (kluski ziemniaczane z bryndzą polanę skwarkami), vyprážaný syr z hranolkami (ser panierowany z frytkami) oraz bardzo dobre i tanie piwo i wino słowackie. Jak powiedziałby Słowak: „Prajem dobrú chuť!“, czyli „smacznego!“.
Słowacja ma do zaoferowania jeszcze wiele innych atrakcji turystycznych. Ale, jak mówi jedna ze słowackich przypowieści ludowych: „lepiej raz zobaczyć niż sto razy usłyszeć“. Do zobaczenia więc na Słowacji!
Sebastian Wieczorek