Sukces Unii Europejskiej
czy klęska europejskiego rolnictwa?
Umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a krajami strefy wolnego handlu w Ameryce Południowej, znanej jako Mercosur, obejmuje m.in. Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, ogłosiła 6 grudnia w Montevideo, stolicy Urugwaju, że podpisała umowę z blokiem państw Ameryki Południowej, znanym jako Mercosur. Ta umowa jest zwycięstwem dla Europy. Pozwólcie, że zwrócę się do moich rodaków – Europejczyków. Dzisiaj 60 tysięcy firm eksportuje swoje towary do krajów Mercosuru, 30 tysięcy z nich to małe i średnie przedsiębiorstwa. Skorzystają one z obniżonych ceł, prostszych procedur oraz dostępu do kluczowych surowców. Stworzy to ogromne możliwości biznesowe. Według Ursuli von der Leyen umowa z Mercosurem to szansa na stworzenie rynku obejmującego 700 milionów ludzi i „największe partnerstwo handlowo-inwestycyjne, jakie widział świat”.
Sprzeciw
Tymczasem spora część krajów Unii sprzeciwia się tej umowie. Komentarze w prasie są podzielone: „Wielka szansa na pozyskanie nowych rynków – kontra zagłada europejskiego rolnictwa!” Komisja Europejska już odtrąbiła sukces. Jednak, aby ta umowa mogła wejść w życie, musi być ratyfikowana przez kraje członkowskie UE. W obliczu sprzeciwu krajów rolniczych, takich jak Włochy, Francja i Polska, które żądają silniejszych zabezpieczeń dla rolników, sytuacja jest niepewna. Niemcy, stawiając na przemysł, rozważają zyski z umowy, mając nadzieję na zwiększenie sprzedaży samochodów w Ameryce Południowej, co częściowo zrekompensowałoby ewentualne straty związane z cłami wprowadzonymi przez administrację Donalda Trumpa.
Żywność i lit za samochody
W tle niemieckiego entuzjazmu kryje się także tak zwane „białe złoto” – lit. Dlaczego lit jest tak ważny? Otóż określany jest on mianem „białego złota”, odgrywa on ogromną rolę przy odchodzeniu od paliw kopalnych. Jest powszechnie stosowany w pojazdach elektrycznych, telefonach komórkowych i akumulatorach do laptopów. Szacuje się, że Ameryka Łacińska dostarcza około 35 proc. światowego litu, z liderami w tej dziedzinie – Chile i Argentyną. Do tego region ten posiada ponad połowę światowych rezerw litu. Eksperci twierdzą, że strategiczne znaczenie litu mogło odegrać kluczową rolę w umowie Unii Europejskiej z Mercosurem. Gdy dodamy do tego wspomniane wyżej nadzieje Niemców na zwiększenie sprzedaży produkowanych przez nich samochodów w Ameryce Południowej, nietrudno zauważyć, ze Ursula von der Leyen – Niemka – wiedziała doskonale, dlaczego ta umowa jest tak ważna i dla kogo.
Rolnicy na barykadach
Rolnicy w całej Europie od kilku tygodni protestują przeciwko porozumieniu z Ameryką Południową. Uważają, że producenci żywności z tamtego regionu mogą wytwarzać ją taniej, korzystając z mniej rygorystycznych przepisów dotyczących ochrony środowiska i jakości produktów. Wątpliwości zgłaszają również unijne organizacje konsumenckie, alarmując, że produkty, które trafią do UE, nie będą spełniać takich samych standardów jak towary krajowe – m.in. w zakresie dobrostanu zwierząt.
W Polsce, w Annopolu i Kamieniu (woj. lubelskie – moja rodzinna ziemia!), już 3 grudnia rolnicy blokowali drogi, protestując tym razem nie przeciwko Zielonemu Ładowi, ale właśnie z powodu taniej żywności z Ameryki Południowej.
Francuski Związek Rolników (FNSEA) także jest przeciwny tej umowie, stwierdzając, że to kropla przelewająca czarę goryczy – chodzi o sytuację rolników w związku z importem tańszej żywności spoza UE oraz uciążliwymi przepisami obowiązującymi we Wspólnocie. Rolnicy obawiają się, że wejście tej umowy w życie sprawi, iż na rynku unijnym pojawi się więcej wołowiny, mięsa drobiowego, cukru i kukurydzy z krajów stosujących zabronione w EU (!) pestycydy i antybiotyki w hodowli zwierząt.
Na ulicach Paryża dochodzi do protestów, a uczestnicy niosą banery z hasłami takimi jak: „Nie importujcie produktów rolnych, których nie chcemy”.
Krytyka tej umowy płynie nawet ze strony niemieckiego Stowarzyszenia Rolników, które wzywa wręcz do jej odrzucenia, argumentując, że podpisanie umowy jest szkodliwe dla klimatu oraz krajowych dostaw żywności. Stowarzyszenie wzywa Radę UE i Parlament Europejski do podjęcia działań w celu jej unieważnienia.
Poparcie
Aby umowa Mercado Común del Sur – Mercosur weszła w życie, Ursula von der Leyen musi przekonać przynajmniej 15 państw reprezentujących co najmniej 65 procent populacji Unii. Potem konieczna będzie jeszcze zgoda Parlamentu Europejskiego. Polska, jak dotąd, obok Włoch i Francji, jest przeciwnikiem umowy. Jednocześnie, jak donosi „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, istnieje oczekiwanie, że premier Polski, Donald Tusk, zmieni postawę i zgodzi się na porozumienie po wyborach prezydenckich w Polsce, zaplanowanych na maj 2025 roku. Komisja Europejska, a zwłaszcza jej szefowa, która podpisała tę umowę w imieniu państw Unii, dobrze wie, że na „naszego przyjaciela”, jak nazwała Donalda Tuska, może liczyć.
Maria Legieć