Hindenburg – Tannenberg – Pomnik
Propaganda - część 5
Hindenburg przybywa na uroczystość otwarcia pomnika w dniu 18 września 1927 roku.
Według naszej tradycji w roku 1410 hufce krzyżackie uległy rycerstwu polsko-litewskiemu pod Grunwaldem; historiografia niemiecka lokalizuje tę bitwę pod Tannenbergiem (Stębark). Niemniej w Prusach nikt przez stulecia nie zajmował się Zakonem, reprezentującym w oczach protestanckiej społeczności zdemoralizowane katolickie średniowiecze, a jeśli już, to jako symbolem uciemiężenia, które w roku 1454 spowodowało, iż ludność tych ziem zwróciła się do Kazimierza Jagiellończyka z prośbą o inkorporowanie ich do Królestwa Polskiego. Dopiero romantyzm wpisał Krzyżaków w historię Niemiec, a w dobie nacjonalizmów i wobec polsko-pruskich sporów zaczęto klęskę pod Tannenbergiem postrzegać jako „hańbę”.
Germański odwet
zmaganiach roku 1914 Tannenberg nie odegrał znaczącej roli, a cesarz w telegramie gratulacyjnym pisał jeszcze o bitwie pod Allensteinem (Olsztyn). Jednak w celach propagandowych Hindenburg przechrzcił tę wiktorię, co miało posłużyć zmazaniu hańby sprzed pięciu wieków. Zwycięstwo uznano za germański odwet, a „druga bitwa pod Tannenbergiem” miała wykreślić z pamięci narodu „bolesne wspomnienie niemieckiej niemocy” oraz „radosny okrzyk słowiańskiego triumfu”.
W okolicznościowej broszurze napisano: „W roku 1410 pod Tannenbergiem Zakon uległ masom Słowian, w roku 1914 uderzenie ich rozbiło się […] na bohaterskiej sile armii niemieckiej”. Pisano, iż obie bitwy rozegrały się na niemieckiej ziemi, bowiem Prusowie albo zostali zniszczeni, albo wchłonięci przez mających nad nimi przewagę przybyszów, stąd ziemia ta i lud były niemieckie.
W tym samym wydawnictwie czytamy, iż na wzniesieniu opodal wsi Tannenberg stały ruiny kaplicy Marii, którą wielki mistrz Heinrich von Plauen zbudował w roku 1413, by upamiętnić poległych rycerzy Zakonu, a w miejscu ołtarza, pośród porośniętej mchem ruiny, znajdował się głaz z inskrypcją: „W walce o niemieckość i niemieckie prawo 15 lipca 1410 roku zginął tu bohaterską śmiercią Wielki Mistrz Ulrich von Jungingen”. I właśnie tu 28 sierpnia 1914 roku, w decydującym dniu bitwy, w pobliżu tegoż głazu, przed mleczarnią przy drodze łączącej Frögenau (Frygnowo) z Tannenbergiem miało się znajdować stanowisko dowodzenia Hindenburga.
Propaganda podejmowała oczywiście także sprawy bieżące. Wobec przeświadczenia, że armia niemiecka w zakończonej Wielkiej Wojnie nie została pokonana w polu, zrodziła się „legenda o ciosie w plecy” zadanym przez polityków i rewolucję. Sam Ludendorff jeszcze w lipcu 1918 roku wierzył w zwycięstwo, ale już 29 września wespół z Hindenburgiem przekonał cesarza, że wojna jest przegrana i że władze cywilne winny podjąć rokowania ze Stanami Zjednoczonymi, co nastąpiło 5 października. I choć cztery dni wcześniej Ludendorff pisał, że klęska jest nieunikniona, że w każdej chwili może dojść do przełamania frontu, to odpowiedzialność za przegraną wojnę zdołano oddalić od kręgów wojskowych.
Białe proporce, czarne krzyże
Po klęsce krytycy Republiki Weimarskiej szukali zdarzeń, na których mogłaby się skupić ich nostalgia. Tannenberg pozostał jedynym wielkim sukcesem podczas całej wojny, stając się czynnikiem jednoczącym. Mit ten był wyjątkowo ważny dla ugrupowań nacjonalistycznych, które dominowały dominowały w Prusach Wschodnich, a jego ukoronowaniem stał się oczywiście pomnik. Podczas uroczystości otwarcia zadbano o brak niepożądanego symbolu, czyli czarno-czerwono-złotej flagi Republiki; w zamian wieże ozdobiły białe proporce z czarnymi krzyżami – to nader czytelne odwołanie.
Wieże ozdobiły białe proporce z czarnymi krzyżami.
W wyniku traktatu wersalskiego Niemcy nie tylko utraciły tereny na wschodzie i zachodzie oraz wszystkie kolonie, nie tylko zostały obciążone niespłacalnymi reparacjami, ale nadto przypisano im wyłączną winę za wybuch wojny. Stąd podczas uroczystości otwarcia pomnika Hindenburg zaprzeczył tej odpowiedzialności, mówiąc: „Oskarżenie, iż to Niemcy ponoszą winę za tę największą z wszystkich wojen, odrzucamy my, odrzucają jednomyślnie wszystkie warstwy narodu niemieckiego! […] Z czystym sercem ruszyliśmy do walki w obronie ojczyzny i czystymi dłońmi wojsko niemieckie dobywało miecza […] Zatem niechaj zawsze o ten pomnik pamięci rozbijają się wewnętrzne waśnie; niechaj będzie to miejsce, gdzie podają sobie dłonie wszyscy, których uduchowia miłość do ojczyzny i dla których niemiecki honor stoi ponad wszystkim!” Słowa, które musiały być balsamem na duszę poniżonej nacji, uwieczniono na tablicy z brązu przy bramie wejściowej.
Marszałek umacniał nadto „legendę o ciosie w plecy”, przez co przyczyniał się do podważania wiarygodności władz Republiki Weimarskiej, a oddalając odpowiedzialność Niemców za wojnę, stawiał pod znakiem zapytania warunki pokoju wersalskiego. Mógł to robić z perspektywy Tannenbergu, bowiem propagandowa doniosłość tej bitwy polegała i na tym, że ukazywała Niemcy prowadzące wojnę z gruntu defensywną. Trudno byłoby wykreować podobną tezę, odwołując się do frontu zachodniego, gdzie Niemcy od początku stali na obcych terytoriach, a ich własne ziemie pozostały niemal nietknięte. Wyjątkiem były Prusy Wschodnie – symbol wojny obronnej, obrony napadniętej ojczyzny.
Zdjęcia opublikowano w „Tannenberg. Deutsches Schicksal – Deutsche Aufgabe“, Oldenburg i. O., Berlin 1939)
Jarosław Ziółkowski