Jan Nowak-Jeziorański
Emisariusz wolności
W dniu 2 października 1914 roku w Berlinie w rodzinie urzędnika ubezpieczeniowego urodził się Zdzisław Antoni Jeziorański. W roku 1943 przybrał konspiracyjny pseudonim „Jan Nowak” i ze swoją nową tożsamością nie rozstał się już nigdy. Tak też przedstawił się słuchaczom za Żelazną Kurtyną, gdy 3 maja 1952 roku, jako dyrektor Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, poprowadził z Monachium pierwszą audycję w języku polskim, wypowiadając słynne słowa „mówi Radio Wolna Europa – głos Wolnej Polski”.
Kurier z Warszawy
Ten aktywny harcerz, absolwent i pracownik naukowy poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza wziął czynny udział w kampanii wrześniowej w stopniu bombardiera podchorążego artylerii. Podczas walk na Wołyniu dostał się do niewoli niemieckiej. Po udanej ucieczce z transportu jeńców podjął bezzwłocznie działalność konspiracyjną. Uczestniczył w Akcji „N”, rozwożąc w mundurze niemieckiego kolejarza dywersyjne materiały, które miały za zadanie podłamać morale niemieckich żołnierzy. W roku 1943 jako ochotnik podjął służbę kuriera AK do władz polskich na obczyźnie. Odbył trzy niezwykle brawurowe misje kurierskie, jedną do Szwecji i dwie do Londynu, przekazując ważne informacje, dokumenty i rozkazy. Jako pierwszy dostarczył na Zachód broszurę o powstaniu w getcie warszawskim. Spotykał się tam z najważniejszymi postaciami polskiej i brytyjskiej sceny politycznej: Stanisławem Mikołajczykiem, Kazimierzem Sosnkowskim, Anthonym Edenem i Winstonem Churchillem. Swoją ostatnią misję kurierską do Polski odbył w nocy z 25 na 26 lipca 1944 roku, na kilka dni przed wybuchem Powstania Warszawskiego. Odbył kilka spotkań z najważniejszymi osobami ówczesnej konspiracji. W trakcie jednego z nich poufnie przekazał generałowi Pełczyńskiemu swoją ocenę sytuacji, przestrzegając przed wybuchem powstania. To wówczas padły słynne słowa: „Jeżeli «Burza» w Warszawie została pomyślana jako demonstracja polityczno-wojskowa, to nie będzie ona miała żadnego wpływu na politykę sojuszników. To będzie «Burza», ale w szklance wody. Nikt nam nie pomoże, jesteśmy sami, Rosjanie będą się tutaj rządzić, jak chcą”. Walczył w powstaniu. We wrześniu 1944 wziął powstańczy ślub z łączniczką Akcji N Jadwigą Wolską „Gretą”. Po upadku powstania przedostał się do Londynu, przemycając pod gipsem mikrofilmy i tajne dokumenty świadczące o dramacie Warszawy.
Dziennikarz radiowy
Swoją przygodę z radiem rozpoczął w wieku szesnastu lat, występując w audycji harcerskiej. Później była współpraca z powstańczym radiem „Błyskawica” a następnie BBC i Radio Wolna Europa, którego dyrekcję objął w 1951 roku. Był faktycznym twórcą tej niezwykłej rozgłośni, dbającym o odpowiedni poziom audycji i niezależność programową. Co niezwykle ważne, prowadzone przez niego radio nie ograniczało się jedynie do przekazywania niezakłamanych propagandą wiadomości, ale dostarczało również rozrywki kulturalnej na najwyższym poziomie. Przez lata gościło na swojej antenie wiele postaci będących symbolami polskiej emigracji, takich jak Marian Hemar, Janina Sempolińska, Witold Gombrowicz czy Kazimierz Wierzyński. Działalność i sukcesy RWE sprawiły, że stał się obiektem ubeckiej nagonki. Bezpieka rozpowszechnia falsyfikaty dokumentów, jakoby był hitlerowskim kolaborantem. Te zarzuty, chociaż zupełnie absurdalne, do dzisiaj chętnie powtarzane są przez jego przeciwników. Nękany przez wewnętrzną agenturę, zmuszany ze względów budżetowych do zwalniania pracowników, odszedł z radia w 1975 roku. Uzasadniając swoją decyzję powiedział do Jerzego Giedroycia: „Nie będę własnymi rękami niszczył tego, co budowałem przez tyle lat”.
Po prostu Polak
„Całe bowiem jego życie było związane z posługą prawdy. A pełnił ją z odwagą, z prawością, wrażliwością na potrzeby ludzkie, a nade wszystko z głęboko zakorzenioną miłością do Ojczyzny. Wiele zawdzięcza Polska i Polacy tej jego miłości” ? te słowa o Janie Nowaku Jeziorańskim wypowiedział Jan Paweł II.
Po odejściu z radia zamieszkuje w małym domku na przełęczy Pass Thurn w austriackich Alpach, gdzie pisze swoje wspomnienia wydane pod tytułem „Kurier z Warszawy”. Później, za namową Zbigniewa Brzezińskiego, udaje się do Waszyngtonu, gdzie jako jeden z dyrektorów Kongresu Polonii Amerykańskiej staje się niezwykle wpływowym orędownikiem sprawy polskiej. Miał zawsze miejsce parkingowe w małej, zamkniętej dla ruchu uliczce między zachodnim skrzydłem Białego Domu a gmachem Old Executive Building, gdzie pracują najważniejsi ludzie administracji waszyngtońskiej. Za prezydentury Reagana, starszego Busha i Clintona mógł tam zawsze wjeżdżać bez problemu. To było niespotykane! Dlaczego go tak szanowano? Po prostu jego oceny sytuacji i prognozy zawsze się sprawdzały. Poza tym był strasznie uparty i nieprzejednany, jemu w Waszyngtonie nikt nie potrafił odmówić. Uparcie zabiegał o poparcie na rzecz opozycji demokratycznej w kraju, a w roku 1989 o miliard dolarów na polski fundusz stabilizacyjny i redukcję naszego zadłużenia. Nie do przecenienia są jego zasługi związane z przyjęciem Polski do NATO. W sierpniu 1989 roku, po 45 latach emigracji, przyjechał do Polski. Drżąc ze wzruszenia, schodził po trapie samolotu witany przez warszawiaków i delegację Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. W lipcu 2002 roku Jan Nowak-Jeziorański wrócił do Polski i zamieszkał na stałe w Warszawie przy ulicy Czerniakowskiej 178 a. Zmarł 20 stycznia 2005 roku. Największym zagrożeniem dla Polaków są sami Polacy
Warto zapamiętać te słowa Jana Nowaka- Jeziorańskiego, odważnego człowieka, który zawsze starał się mówić prawdę, bez względu na konsekwencje. Z wielu wypowiedzi „Kuriera z Warszawy” wybrałem jedną, ponadczasową: „Polsce grożą nie rozbiory, lecz rozbiórka wspólnego gmachu przez tych, którzy traktują państwo jako źródło korzyści dla siebie albo dla swej grupy wspólnych interesów w postaci lukratywnych stanowisk, subwencji, przywilejów podatkowych i kredytowych, świadczeń socjalnych przyznawanych