O życiu z pasją,
miłości do Polski i łapaniu chwili, czyli rozmowa z Mikołajem Gospodarkiem, autorem książki „Sielska Polska”
Mikołaja poznaję podczas jednego ze słynnych już „spotkań czwartkowych” organizowanych przez Stowarzyszenie Polskich Studentów i Absolwentów w Monachium. Uśmiechnięty i przesympatyczny mężczyzna aż promienieje opowiadając o swoich podróżach po Polsce i powstawaniu książki. Pasja widoczna gołym okiem, nawet dla największego laika w temacie książek czy fotografii. Zadziwił nas i zachwycił, więc poprosiłam go o kilka słów dla Was. Zapraszam do rozmowy z Mikołajem Gospodarkiem.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z fotografią?
Fotografią zainteresowałem się w dzieciństwie. Od najmłodszych lat podróżowałem po świecie, moi rodzice od połowy lat 90-tych prowadzili biuro podróży. Praktycznie od zawsze fotografia służyła mi do pokazania tego, co sam widziałem. Zdjęcia miały też zatrzymać najciekawsze chwile. Po maturze, szukając swojej drogi, trafiłem do pracy w wydawnictwie, gdzie przeszedłem całą ścieżkę, od pomocnika fotoedytora aż po głównego fotografa. Po 2 latach pracy rzuciłem studia na UJ w Krakowie i przeniosłem się na fotografię do Łodzi. W ten sposób pasja i hobby stały się dla mnie sposobem na życie. Po obronie pracy magisterskiej zakończyłem pracę na etacie w wydawnictwie i po 8 latach pracy postanowiłem działać na własną rękę. Dzisiaj współpracuję z wydawnictwami i agencjami fotograficznymi na całym świecie i patrząc wstecz, wiem, że nie doszedłbym do tego, gdyby nie ta dziecięca ciekawość, dzięki której nauczyłem się fotografować.
Dlaczego „Sielska Polska”?
Wychowałem się w podróży. Najwięcej wędrowałem po Wyżynie Krakowsko- Częstochowskiej i to właśnie z tych terenów mam przed oczami piękne obrazy sielskiej Polski. Na wsi spędzałem też niemal każde wakacje. Spanie na sianie, łowienie ryb w rzece i ziemniaki pieczone w ognisku. Ten świat na moich oczach zaczął zanikać. Postanowiłem więc szukać miejsc, które osobom takim jak ja przywołają te wspomnienia – stare siedliska na końcu świata to idealne miejsce. To dobry wybór na wakacje z dala od codziennego hałasu, a te miejsca często leżą w cieniu krzykliwych kurortów. Tworzą je również niezwykli ludzie. Oni stanowią 50% sukcesu takiej agroturystyki. W „Sielskiej Polsce” bardzo chciałem pokazać moje ulubione miejsca – jest to strasznie subiektywny wybór, ale selekcji dokonałem z ponad 200 miejsc, które odwiedziłem do tej pory w ramach projektu Slow Road w Polsce, którego jestem redaktorem naczelnym.
Co wyróżnia Twoją książkę na tle innych?
„Sielska Polska” nie jest kolejnym powieleniem treści z albumów ukazujących ikony kraju nad Wisłą. Pisząc nawet o znanych regionach starałem się pokazać je z innej strony. Siłą tej książki są zdjęcia. Zależało mi, żeby zajęły jak najwięcej miejsca. Gdyby jednak zabrakło podpisów i informacji praktycznych, treść byłaby nieużyteczna. Opatrzyłem więc każdy rozdział dawką informacji, które pomogą w zaplanowaniu podróży. W ten sposób „Sielska Polska” stała jest produktem na granicy albumu i przewodnika. 100% materiałów wykonałem sam. Polskie pejzaże zbieram już od ponad 10 lat, a 17 agroturystyk, które znalazły się w książce, odwiedziłem w ciągu dwóch ostatnich lat. Wszystkie te miejsca dokładnie sprawdziłem i dopiero kiedy po kilku dniach sam poczułem się jak w sielskiej Polsce, mogłem ze spokojnym sumieniem włączyć wybrane miejsce do książki.
Autorowi dziękuję za poświęcony nam czas, a wszystkie osoby zainteresowane tematem zapraszamy na kolejne o tej książce spotkanie organizowane przez Stowarzyszenie Polskich Studentów i Absolwentów w Monachium, które odbędzie się 10 marca o godzinie 19.00 w EHG – TUM przy Gabelsbergerstr. 9 w Monachium.
Małgorzata Gąsiorowska