Wirtualna emigracja
Początki są najtrudniejsze... w każdej materii. Zmiany w jednych wywołują pozytywne emocje, a w innych strach i negatywne wizje. Odkąd mieszkam w Niemczech zastanawiam się, skąd zainteresowanie forami i grupami dyskusyjnymi w internecie. Co więcej, moją ciekawość wzbudziła ich dosyć duża liczebność i specyfikacje. Portale społecznościowe od kilkunastu lat są znane w Polsce i Europie. Skąd wynika zainteresowanie nimi? Czy jest to najpopularniejsze narzędzie komunikacji, czy też ekshibicjonizm i zjawisko negatywnie wpływające na grupę społeczną, jaką są Polacy na emigracji?
Siła forum
Postanowiłam dowiedzieć się o początkach forów internetowych na świecie. Pierwszy serwis hostingowy umożliwiający stworzenie własnego forum powstał w 1996 roku. Przez niespełna 20 lat fora ewoluowały, stając się coraz bardziej popularnymi i stwarzając możliwość każdej osobie, która chce podyskutować, skomentować lub uzyskać opinię na dany temat, stworzenia własnego, wirtualnego „ja”. Co to znaczy? Korzystając z forum internetowego musimy się na nim zarejestrować i aktywnie uczestniczyć w jego „życiu”. Możemy również być obserwatorami. Tych polonijnych naliczyłam w Niemczech kilka. Plusem bycia użytkownikiem forum internetowego jest łatwość wyszukiwania informacji oraz to, że posty są sklasyfikowane tematycznie, co ułatwia nam znalezienie potrzebnej informacji. O zalety i wady tego tworu internetowego zapytałam kilkudziesięciu Polaków zarejestrowanych na jednym z największych w Niemczech forów. Zdecydowana większość z nich przyznała, że zarejestrowali się, by mieć kontakt z innymi rodakami oraz by poznać nowe osoby. Poza tym forum w sieci jest kopalnią przydatnych na obczyźnie informacji i porad. Dlatego częściej trafiają tam osoby zaczynające mieszkać w Niemczech niż „zasiedziali” za granicą Rodacy.
Facebook nie taki straszny
Użytkownicy grup facebookowych zapytani, czemu się do nich zapisali i co im ta przynależność daje jednogłośnie odpowiedzieli, że chęć poznania nowych osób, rozmowy z Polakami, skłoniła ich do zapisania się do grupy. Poza tym według zapytanych istnieje jeszcze jedna płaszczyzna, a mianowicie pomoc. Polacy często pytają o poradę. Kwestie mieszkaniowe czy poszukiwanie pracy to według moich szacunków średnio co trzeci post na stronie grup polonijnych. Chyba że jest to strona wyłącznie poświęcona szeroko rozumianej pomocy, np. Polacy pomogą (Polen helfen). Obecnie na portalu społecznościowym Facebook niemal każ- de miasto i miasteczko niemieckie posiada swoją prężnie działającą polonijną grupę dyskusyjną. W 80% większych miast Bawarii na facebookowych dyskusjach spotykają się mamy. Oczywiście Polacy nie są jedyną nacją, która w ten sposób się komunikuje i zrzesza. Znacznie mniejszą liczbę wśród komunikatorów stanowią fora dyskusyjne.
Oko w oko czy nos w monitor
Ned Kock kierujący E-Collaboration Research Center na Temple University w Filadelfii uważa, że rozmowa w cztery oczy wymaga najmniej wysiłku i czasu. Jednak to wymiana zdań i informacji drogą elektroniczną zdominowała komunikację międzyludzką w XXI wieku. Dla wielu plusem formy komunikowania się poprzez e-mail, na portalach społecznościowych, w tym forach, jest anonimowość, która ułatwia nawiązywanie nowych znajomości. Z drugiej jednak strony wśród Polonii można zaobserwować zupełnie odwrotne zjawisko, mianowicie chęć pokazania się, pokazania swoich dotychczasowych osiągnięć, zdjęć i chęć zabierania głosu w dyskusjach. Prawdopodobnie dzieje się tak, gdyż na obczyźnie większość Polaków zmienia swoją profesję lub obniża swój status społeczny. Zatem upublicznienie swojego „polskiego” życia zarówno zawodowego, jak i prywatnego, a także duża aktywność, dowartościowuje. Co więcej, Polacy niezwykle chętnie dzielą się w sieci, zarówno na grupach facebookowych, jak i forach polonijnych, swoją wiedzą na temat przepisów prawa oraz codziennego życia w Niemczech.
Forum kontra Facebook
Róż nicą między forum a grupą społecznościową, np. na Facebooku, jest użytkownik. Pierwszy bardziej anonimowy, kryjący się pod nickiem, czyli nazwą użytkownika, oraz e-mailem, drugi zaś nieco bardziej wiarygodny, ze zdjęciem i informacjami o sobie. Należy jednak podkreślić, że istnieje niebezpieczeństwo istnienia fałszywych kont i podszywających się pod kogoś użytkowników.
Myślę, że każda osoba rozpoczynająca swoją przygodę na obczyźnie, powinna wyjść do ludzi. Choćby miało to oznaczać na początek zarejestrowanie się na forum internetowym swojego nowego miejsca zamieszkania lub zapisać się do grupy dyskusyjnej. Są to kopalnie nie tylko wiedzy, porad jak żyć i zasymilować się w danym kraju, ale również świetna okazja na zawarcie nowych znajomości. Jedna refleksja pod koniec tego wywodu mi się nasuwa: Takie oto czasy mamy, że poznać ludzi i środowisko naszego „nowego domu” łatwiej czasem przez internet niż oko w oko.
Sylwia Cieplak