Śląskie Dziedzictwo Przemysłowe
Kopalnia Guido, Szyb 1
Kopalnia Guido i Sztolnia Luiza w Zabrzu – udostępnione dziś do zwiedzania – to dziedzictwo przemysłowe Śląska. Polecamy Wam fascynującą podziemną podróż, w której zobaczycie górniczą pracę ostatnich 200 lat – są tam maszyny z czasów otwarcia kopalni w XIX wieku, a od niedawna można płynąć łodziami przez Sztolnię. Działa kolejka podwieszana wożąca ludzi pod ziemię oraz najniżej położony pub w Polsce – na minus 320 m. Zapraszamy górniczym Szczęść Boże!
Kopalnia Węgla Kamiennego Guido
założona przez Guido Henckel von Donnersmarcka na terenach wiosek Dorotheendorf (Dorota) i Makoschau (Makoszowy) pracowała przez ponad sto lat. Wiercenie szybu Barbara rozpoczęto w 1855 r., lecz prace przerywano ze względu na kurzawki i tektoniczne uskoki. W tym samym czasie wiercono drugi szyb Concordia (później Guido), a w drugiej połowie XIX w. w kopalni wydobywano już węgiel i transportowano go na powierzchnię za pomocą maszyny parowej! Dziś w okazałym budynku szybu Carnall na terenie pobliskiej Sztolni Luiza obejrzymy autentyczną maszynę parową wyciągową z 1915 r. podczas kilkunastominutowej pracy. Jest wspaniale odnowiona i robi wrażenie już samą swą wielkością.
Maszyna parowa
Dalsze losy kopalni Guido
są równie niezwykłe. Właścicielowi nie przyniosła oczekiwanego zarobku, sprzedał ją więc w 1887 r. Państwowemu Górniczemu Skarbowi Pruskiemu, a ten zadbał o jej rozwój. Po przyłączeniu do kopalni Königin Luise, pogłębiono szyb Guido do 320 metrów i w XX w. kopalnia przynosiła już duże zyski. Wraz ze zmianami granic zmieniała też właścicieli, aż w końcu złoża zostały wyeksploatowane i stała się Kopalnią Doświadczalną testującą maszyny górnicze, od 1982 r. służącą również turystom. Obecnie do przejścia podziemnymi korytarzami udostępnionych jest już ponad 10 km – zobaczymy tam nie tylko węgiel, lecz także kolorowe stalaktyty i podziemną roślinność. Pod ziemię zjeżdża się autentyczną szolą (windą górniczą), a na dole ogląda dawne wyrobiska obrazujące trud górniczej pracy oraz górnicze maszyny (m.in. wrębiarki, maszyny fedrujące i taśmy wyciągowe), uruchamiane przez przewodnika. Kopalnia mierzy ok. 1 km w dół, a na słynnym poziomie minus 320 m powstała strefa kultury i rozrywki, gdzie w podziemnym pubie napijemy się piwa Guido i Luiza, zagryzając śląską zapiekanką.
Zielony spływ
Królewska Sztolnia Luiza
do dziś nosi imię królowej Luizy, żony króla Fryderyka Wilhelma III. Powstała w 1826 r. jako system odwadniania kopalni, którą ciągle zalewała podziemna woda. Celem było odprowadzanie wód gruntowych z kopalń w Tarnowskich Górach, gdzie wydobywano żelazo i cenne kruszce (o TG pisaliśmy w MM Nr 06 (87) 2021 i nr 06 (99) 2023). System składał się z sieci sztolni (podziemnych korytarzy) o łącznej długości 35,4 km i szybów odprowadzających wody na powierzchnię; podłączono do niego też maszyny do pompowania wody i młyny wodne. Projektantem był Karol Godula, a sztolnia stała się ważnym elementem infrastruktury przemysłowej Śląska. Dziś działa tu najdłuższy w Polsce
Podziemny spływ łodziami
stanowiący – wraz ze zjazdem jedyną podwieszaną kolejką górniczą w Europie – turystyczną atrakcję. Z nadejściem nowych metod wydobycia sztolnia przestała bowiem pełnić swoje zadania, a po II wojnie światowej po prostu ją zasypano. Dzięki pracom konserwatorskim ostatnich lat możemy dziś, płynąc łodziami, znów podziwiać wyjątkową inżynierię tego obiektu. Po wyjściu na powierzchnię czeka nas jeszcze przejazd kopalnianym autokarem przez zabytkowe Zabrze. Z jego okien zobaczymy m.in. górnicze osiedle Zandka (by pozyskać pracowników właściciele kopalń stawiali tzw. familoki), potem zaś wrócimy do punktu wejścia, czyli Łaźni Łańcuszkowej, odtworzonej zgodnie z oryginałem przy bortni (recepcji). Po obejrzeniu Zandki warto wybrać się do Katowic (Kolejami Śląskimi 21 min) by zobaczyć także
Studencki Zespół Naukowy: dr Grażyna Strzelecka i współautorzy Julia Klimkowska, Joanna Owczarek Mateusz Galia i Julia Szczygielska
Klimatyczny Nikiszowiec
zaprojektowany w 1906 r. przez J.E. Zillmannów jako górnicze osiedle nieopodal szybu Nickisch. Podobnie jak Zandka zachował klimat z tamtych lat i zachwyca architekturą ceglanych budynków z oryginalnymi detalami - czerwone ramy okienne oznaczają, że to mieszkania górnicze, a na charakterystycznych podwórkach były niegdyś gołębniki i chlebowe piece. Przy centralnym placu jak dawniej stoi neobarokowy Kościół Św. Anny i budynek “z różami” - ulubione motywy zdjęć robionych przez turystów. W byłej osiedlowej pralni przy Rymarskiej 4 zobaczymy wnętrze górniczego pokoju oraz – ogromną kolekcję naiwnego malarstwa ze Śląska. Nikisz - jak nazywają go mieszkańcy - jest niezwykle urokliwy zwłaszcza w czasie jarmarków (Bożonarodzeniowego i Wielkanocnego) oraz w dniu patronki Św. Anny 26 lipca.
Zwiedzanie sztolni i kopalni w Zabrzu jest dostępne przez cały rok, a temperatura pod ziemią wynosi ok 10 stopni.
Grażyna Strzelecka