W służbie Słowu Prawdy

Im się człowiek głębiej w wagę słowa i wcielania jego dramat wpatrzy, tym straszniej jest pióro wziąć do ręki… - Cyprian K. Norwid

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo (J 1,1).
Bóg – to Słowo przed wszystkim słowami, Przed-Słowo, Przed-Mowa wszelkiego bytu, Źródło wszelkiego istnienia. We wszystkich religiach świata słowo Boga stanowi o początku stworzenia. „Na początku było Słowo” – nie „jakiekolwiek”, które po wypowiedzeniu milknie i przemija, lecz słowo twórcze, wszechpotężne, w którym odwieczny Bóg wypowiada całą swą wszechmoc, mądrość i miłość. U początku świata stoi nie ślepy przypadek, lecz Słowo Boga, który powołuje świat do istnienia i obejmuje go „ramionami” swojej podtrzymującej wszystko przy życiu miłości. Słowo Boga to energia i życie. W przeciwieństwie do słów ludzkich ono przynosi tylko życie; nie rani, lecz pociesza i leczy, ożywia i odnawia, tworzy nowość. To Słowo przynosi miłość, wolność, wiarę, zbawienie; pokazuje, jak żyć, otwiera perspektywy, umacnia. Jest pełne Sensu, Prawdy i Miłości.

„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1,14).

Bóg nie potrzebuje wielu słów. U brzasku stworzenia rzekł: „Niech się stanie!” A gdy nadeszła pełnia czasów, wypowiada tylko jedno słowo: Jezus! I Ono wyraża wszystko: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,4).

To wcielone Słowo, Jezus Chrystus, mówi stale światu – w Kościele i przez Kościół jako „dom Słowa” – słowa, które przetrwają wszystko: władców, ideologie, trendy, ducha czasu. On ogarnia nas mocą odwiecznego Słowa i napełnia siłą Ducha, byśmy sami stali się żywotnymi słowami Boga, głoszącymi Jego czułą miłość i wezwanie do szacunku wobec każdego człowieka i wszelkiego stworzenia. Znamienne, że Jezus nie pozostawił po sobie niczego na piśmie. Tylko jeden raz, gdy faryzeusze oskarżali cudzołożną kobietę, „nachyliwszy się, pisał palcem po ziemi” (J 8,6). On głosił Słowo Boga i wyrażał je całą swoją egzystencją. Tego trzymali się także Apostołowie. Dobrze się stało, że później Ewangeliści, św. Paweł i paru innych uczniów, niejedno zapisali, gdyż w przeciwnym razie nie mielibyśmy Nowego Testamentu. Ale istotny jest ów Pra-początek, Pra-wzór: Słowo Boga może być przekazywane wiarygodnie przede wszystkim poprzez świadectwo własnego życia. „A Słowo stało się ciałem” – „ciałem”, a nie papierem, książką, encyklopedią. To dotyczy każdego chrześcijanina i całego Kościoła. Nie wolno dopuścić, by żywe Słowo Boga zastąpiły pisma, dokumenty, listy i instrukcje.

Temu Wcielonemu Słowu Boga – Jezusowi, temu Życiu, tej Światłości i tej Prawdzie służy już 18 lat nasz polonijny dwumiesięcznik Moje Miasto, a konkretnie cały Zespół Redakcyjny i piszący dla Czytelników autorzy, dziennikarze, sprawozdawcy i recenzenci.

Odpowiedzialność za słowo

Niemieckie Księgarnie przyznały w 1989 r. coroczną nagrodę pokojową Wacławowi Havelowi, późniejszemu prezydentowi Czech. Ponieważ władze komunistyczne uniemożliwiły mu osobisty odbiór tej nagrody w kościele św. Pawła we Frankfurcie, przesłał on swoje podziękowanie do Zarządu Niemieckich Księgarni. To „dziękczynne przemówienie”, któremu Havel nadał tytuł: „Słowo o słowie” jest bardzo wymownym świadectwem o sile i niebezpieczeństwach języka. Havel pisał m. in.: „Na początku było Słowo. To cud, któremu zawdzięczamy to, że jesteśmy ludźmi. Ale słowo jest też pułapką, sprawdzianem, podstępem, testem”.

Czeski literat zdawał sobie sprawę z fascynacji, jaka może towarzyszyć słowu i oddziaływać tak w kierunku dobra jak zła. W przejmujących słowach opisuje on, do czego są zdolne ludzkie słowa: poruszają ludzi, rodzą nieporozumienia, sieją strach i przerażenie, wywołują przemoc i rewolucje, burzą trony i obalają reżimy. Słowo może być jak śmiercionośna strzała, która wbija się w serce i w ducha, i tam zostawia swoją truciznę. Słowo może działać także jak jasny reflektor, jak snop światła w królestwie ciemności. Byłoby interesujące prześledzić pod tym kątem dzieje ludzkości i zbadać, jak „wybitne postacie”, które słowem pisały i tworzyły historię, przynosiły wolność i dobro lub nieszczęście i ból, raniąc i zabijając. Słowa Havla są niejako echem tego, co o niebezpieczeństwie języka pisał obrazowo św. Jakub Apostoł: „Język, mimo że jest małym organem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi!” (Jak 3,5-10).
Tę wszechpotężną władzę języka jeszcze dobitniej formułuje mędrzec Syrach:
„Początkiem każdego dzieła – słowo, a przed każdym działaniem – myśl. Korzeniem zamierzeń jest serce, skąd wyrastają cztery gałęzie: dobro i zło, życie i śmierć, a nad tym wszystkim język ma pełną władzę” (Syr 37,16-18).

Dla mnie jako chrześcijanina zawsze jest aktualne pytanie: jak oddziałuje moje słowo, wypowiadane lub pisane, w osobistych rozmowach, we wspólnocie Kościoła, w mediach społecznościowych? Czy ono jest zgodne z duchem tajemnicy Wcielenia Słowa Bożego? Nieraz ma się wrażenie, że ludzkie słowo niewierne prawdzie, pozbawione miłości, nasycone brutalnością, jakby chciało zaprzeczyć faktowi, że „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”, i że jest poniekąd bezpośrednio w tę boską rzeczywistość wymierzone. Już Cyprian K. Norwid zwrócił uwagę na więź słowa z tajemnicą Wcielenia:
„Jakiż jest bowiem słowa c e l i arcydzieło, Jeżeli nie to? – by Ludzkość wszelaką przyjęło, A dotrzymało Boskość (…)”
Słowo ma niezwykłą siłę oddziaływania: pozytywną i negatywną, twórczą i destrukcyjną. Może pociągać lub odpychać, koić ból lub zadawać rany, nieść pokój lub wzniecać zamęt, uspokajać lub wywoływać lęk i przerażenie, budzić otuchę lub zniechęcać, pouczać lub propagować błąd, nieść światło lub pogrążać w ciemności, służyć dobru lub złu, życiu lub śmierci. Niebezpieczeństwo nadużycia boskiego daru słowa zobowiązuje każdego do czujności, do koniecznej ascezy w tym zakresie, jak to wyraził psalmista:
„Będę pilnował dróg moich, abym nie zgrzeszył językiem, nałożę na usta wędzidło” (Ps 39,2).

 

Ks. dr hab. Jerzy Grześkowiak

Rok Jubileuszowy 2025

W ostatnią wigilię Bożego Narodzenia papież Franciszek przez otwarcie Drzwi Świętych w bazylice św. Piotra w Rzymie rozpoczął Rok Jubileuszowy 2025 pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”. Z tą tematyką związane jest logo i hymn Jubileuszu. Logo zaprojektował włoski grafik Giacomo Travisani. Przedstawia ono cztery kolorowe postacie symbolizujące narody z czterech stron świata trzymające się krzyża-kotwicy pośród fal.

Rok Jubileuszowy często nazywany jest również Rokiem Świętym. To wyjątkowy czas łask Bożych dla Kościoła i świata. Dla każdego chrześcijanina winien on być wydarzeniem żywego i osobistego spotkania z Chrystusem – „bramą zbawienia”. Jubileusz jest w swej istocie wezwaniem do odnowy duchowej, społecznej i moralnej, zobowiązuje do podjęcia odnowy przymierza z Bogiem i codziennego życia. Początkowo Jubileusze odbywały się co 100 lat, jednak stopniowo skracano ten okres, najpierw co 50 lat, a od 1475 roku są one organizowane co 25 lat. Taki odstęp czasowy sprawia, że każde pokolenie może choć jeden raz przeżyć Jubileusz. W Roku Jubileuszowym wszyscy chrześcijanie są wezwani do pogłębienia wiary i modlitwy, do pokuty i odbycia pielgrzymek do świętych miejscowości (wyznaczonych kościołów w diecezjach), zwłaszcza do Rzymu.

Jubileusz w tradycji biblijnej

Ideę Jubileuszu zaczerpnął Kościół z tradycji Starego Testamentu, opisanej w Księdze Kapłańskiej, która co 50 lat nakazywała przywracanie sprawiedliwości społecznej. Był to czas umarzania długów, powrotu do pierwotnej własności i uwalniania jeńców. Bóg wzywał Lud Wybrany: „W tym roku jubileuszowym każdy powróci do swej własności” (Kpł 25,13). Było to przypomnieniem, że ziemia należy do Boga, a ludzie są jedynie jej dzierżawcami: „Nie wolno ziemi sprzedawać na zawsze, bo ziemia należy do Mnie, a wy jesteście u Mnie przybyszami osadnikami” (Kpł 25,23). Ta biblijna wizja uczy pokory wobec darów stworzenia oraz odpowiedzialności za ich sprawiedliwe wykorzystywanie i dzielenie się, i jest niezwykle aktualna w obliczu współczesnych kryzysów ekologicznych, społecznych i politycznych. Księga Kapłańska poszerza idę Jubileuszu także na relacje międzyludzkie akcentując nienaruszalną godność człowieka. Nawet w trudnych sytuacjach, takich jak zadłużenie czy uwięzienie, człowiek ma swoją godność, pozostaje wewnętrznie wolny i niezależny. „Jeżeli brat z powodu ubóstwa sprzeda się tobie, nie będziesz nakładał na niego pracy niewolniczej” (Kpł 25,39). Ta zasada ma wielkie znaczenie również dziś w sytuacji, gdy handel ludźmi, uzależnienie czy długi jednostek i narodów odbierają ludziom godność i wolność. Co więcej, nieuznawanie praw dzieci nienarodzonych i przymusowe narzucanie wręcz szaleńczych ideologii zaprzeczających Bożej koncepcji człowieka jako mężczyzny i kobiety oraz godzących w rodzinę jako fundamentalną komórkę społeczności ludzkiej, dokonuje erozji w rozumieniu godności człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże. Jubileusz jako czas głębszego zakorzenienia w wierze i bardziej intensywnego „życia Chrystusa w nas” (por. Ga 2,20) ma pomóc w przeciwstawianiu się niesprawiedliwości, w obronie najsłabszych, w promowaniu sprawiedliwości społecznej, w trosce o stworzenie, czyli w budowaniu świata zgodnie z planem Bożym.

Pielgrzymi nadziei

Motto Jubileuszu „Peregrinantes in spe”, czyli „Pielgrzymi nadziei”, wzywa do budzenia nadziei i spojrzenia w przyszłość z ufnością, bo wszyscy jesteśmy wędrowcami zdążającymi ku ostatecznemu spotkaniu z Bogiem. Od wypędzenia pierwszych ludzi z raju ludzkość jest w drodze do swego ostatecznego przeznaczenia – do „niebieskiej Ojczyzny”. Biblia jest pełna stwierdzeń, przykładów i przypowieści ukazujących, że życie ludzkie jest pielgrzymowaniem. Od czasów Abrahama czujemy niejako we krwi zew do „ruszania w drogę”. Do niego to skierował Bóg słowa wyjątkowego powołania, które znamionują całą dalszą historię świata: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę” (Rdz 12,1). Z kolei Jezus – „Wcielony Syn Boży” jest „Pierwszym Pielgrzymem”, „człowiekiem w drodze” wędrującym po wioskach i miastach Galilei i Samarii, który powie o sobie: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć” (Mt 8,20).

Jednym z istotnych elementów „pielgrzymowania” w Roku Jubileuszowym ma być nadzieja, której źródłem jest miłość Boga objawiona w Chrystusie. Prawdziwa nadzieja jest niezależna od zewnętrznych uwarunkowań w świecie lub osobistego powodzenia i sukcesów, Nadzieja akceptuje pytania, na które nie ma odpowiedzi, i nieznaną przyszłość. Do jej istoty należy to, że uzdalnia i inspiruje człowieka do uznania kierowniczej dłoni Boga we wszystkim, nie tylko w sytuacjach przyjemnych, lecz także pośród ciemnych dolin rozczarowań i porażek. Prawdziwa nadzieja polega na zaufaniu Bogu, który na swój sposób – nam nieznany – może z naszych nieudanych czynów zrobić coś wspaniałego. Nadzieja nie znaczy, że zawsze osiągnę to, co zamierzam i czego pragnę lub że wszystko będzie dobrze, lecz że – bez względu na rezultat – wszystko ma jakiś sens! W pełni podpisuję się zatem pod słowami Henri Nouvena: „Paradoks nadziei i oczekiwania polega na tym, że ci, którzy wierzą w «jutro», potrafią żyć lepiej w «dzisiaj »; ci, którzy oczekują, że smutek w radość się zamieni, potrafią początki nowego życia odkryć także w starym; ci, którzy patrzą do przodu ku Panu, który powtórnie przyjdzie, potrafią Go odkryć już teraz pośród siebie”.








Ks. dr hab. Jerzy Grześkowiak

Gdy znaczę się krzyżem…

W połowie września, właśnie w tym czasie, gdy ukazuje się kolejny numer „Mojego Miasta”, Kościół katolicki celebruje święto Podwyższenia Krzyża (14.09). Fakt, że ostatnio krzyż staje się coraz częściej „znakiem sprzeciwu” (próby usuwania go z przestrzeni publicznej, świętokradzkie akty ścinania krzyży), podsuwa konieczność zastanowienia się nad osobistym odniesieniem do tego świętego znaku, a zwłaszcza jak czynimy go na sobie samych.

Trójca Święta w ikonie Andrzeja Rublewa

Ikona Andrzeja Rublewa (pocz. XV w.)Ikona Andrzeja Rublewa (pocz. XV w.)

„Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. Abraham spojrzawszy dostrzegł trzech ludzi naprzeciw siebie. Ujrzawszy ich podążył od wejścia do namiotu na ich spotkanie” (por. Rdz 18,1-19). Świątobliwy mnich wschodni Andrzej Rublew właśnie to biblijne wydarzenie wykorzystał dla przedstawienia prawdy o troistości Jednego Boga. To prawdziwe arcydzieło nasycone głębią teologicznych treści.

Koło i trójkąt

Bardzo wyraźnie dostrzegamy tu dwie podstawowe formy: koło i trójkąt – figury będące od dawna symbolem wieczności i troistości Boga. Trzej aniołowie siedzą wokół stołu – to wyraz ich władzy i autorytetu, a zarazem łączącej ich miłości. Trzy postacie tworzą krąg, można wokół ich kształtu zakreślić koło, czyli figurę zamkniętą, bez początku i bez końca, symbol wieczności i doskonałości. Chłoniemy z obrazu jedność i pełnię życia, zamknięcie w sobie z racji absolutnej samowystarczalności. Ale ta pełnia życia wylewa się na zewnątrz w postaci boskich „energii” (typowe dla teologii wschodniej), co artysta ukazał symbolicznie w ten sposób, że ruch istniejący wewnątrz Boskiej wspólnoty, od jednej postaci do drugiej, ogarnia drzewo, które się ugina jak od siły wiatru, i górę, przy czym obydwa elementy kosmosu powtarzają ruch anioła środkowego i siedzącego z prawej strony.
Bardzo wyraźny jest również trójkąt równoramienny. Jego szczyt zbiega się z głową anioła środkowego, podstawę zaś tworzy górna krawędź stołu. Taki sam trójkąt rzuca się w oczy nieco niżej: jego szczyt znajduje się w zielonej płaszczyźnie pomiędzy stopami dwóch aniołów, a linię podstawy stanowi również górna krawędź stołu. Trójkąt od dawna uważano za symbol Troistości Boga.
Aniołowie są bardzo do siebie podobni. Ich kształt, postawa, skrzydła, ułożenie włosów, wyraz twarzy – są niemal identyczne. W ręku trzymają takie samo berło. Ich głowy opromieniają niczym nie różniące się aureole świętości. Trzy postacie przenika wewnętrzna nierozerwalna jedność. Ich absolutną równość wyrażają też ich skrzydła łączące się ze sobą i tworzące zwarte tło. Złoto na ikonach jest zawsze symbolem bóstwa. Połączenie złotych skrzydeł przedstawia wspólnotę Boskiej natury, na tle której trzy ostro zarysowane postacie wyobrażają trzy odrębne Boskie Osoby.

Ojciec i Syn

Anioł z lewej strony reprezentuje Boga Ojca. Dowodzi tego pionowa, majestatyczna, pełna spokoju postawa, podczas gdy dwaj pozostali aniołowie są ku Niemu pochyleni. Od Niego pochodzi wszelka moc. Oburącz trzyma berło – symbol władzy i godności, którą dzieli z Synem i Duchem Świętym. Ubrany jest w złotą szatę, która w całym kontekście obrazu jest najbardziej jasna, bo Bóg Ojciec jest osobą absolutnie niewidzialną. Oczy Boga Ojca w pełnej wyczekiwania powadze i głębokiej ciszy zwrócone są z miłością ku Synowi, który siedzi naprzeciw. W tej ciszy niemal słyszy się słowo Syna „Tak” wobec woli Ojca. Syn mówiąc „Tak” dla wcielenia skłania z szacunkiem i czcią swą głowę ku Ojcu. Otwartą dłoń kładzie na stole, który według wschodnich wyobrażeń symbolizuje ziemię i świat (cztery nogi stołu to cztery kierunki świata). Za decyzją Ojca o Wcieleniu podąża „Tak” Syna wobec świata, który przez Niego i dla Niego został stworzony i w Nim ma swe istnienie i fundament (por. Kol 1,16-17). W konsekwencji każde wolne oddanie się człowieka Bogu jest jakby echem słowa Ojca i Syna wobec świata, i podjęciem odpowiedzialności za świat i za każdego człowieka.
„Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia” – mówi św. Jan ewangelista (1 J 5,12). Czyż Syn nie dlatego właśnie jest przyodziany zieloną szatą – symbolem życia? Według C. Junga kolor zielony wyraża Wcielenie – harmonię ducha i materii.
Należy tu dodać, że według innych interpretacji anioł z prawej strony symbolizuje Ducha Świętego. O tym ma świadczyć zielona barwa jego tuniki, gdyż to właśnie Duch Święty wcielił Chrystusa w ludzkość w wydarzeniu zwiastowania Maryi. Zwolennicy tej interpretacji argumentują tym, że postać anioła środkowego przyodziana jest w szaty purpurowo-niebieskie, które na ikonach są tradycyjnie przyjętymi kolorami szat Chrystusa. Ponadto anioł środkowy znajduje się po tej samej stronie stołu (ołtarza?) co budowla i góra, które oznaczają kosmos. Postać środkowa uosabia zatem Chrystusa wcielonego w świat.

Duch Święty

Trzeci anioł pośrodku symbolizujący Ducha Świętego spogląda na Ojca. Koło wspólnoty i życia zamyka się więc w Ojcu. Duch przysłuchuje się Ojcu. Skłania głowę - jak Syn - potęgując przez to gotowość oddania. Jedno jego skrzydło nakłada się na skrzydło postaci symbolizującej Ojca, podczas gdy drugie tylko dotyka skrzydła obrazującego Syna. Duch święty żyje w Ojcu, a zarazem stoi bardzo blisko Syna. Wszystko, co słyszy od Ojca, przekazuje Synowi. Wyraża to jego prawa dłoń z palcami złożonymi do błogosławieństwa, spoczywająca na stole, na tej samej płaszczyźnie, co ręka Syna. Tu na ziemi Syn oddał się w Duchu Świętym jako ofiara za nas (Hbr 9,13). Kielich pośrodku tej świętej wspólnoty dobitnie wskazuje na ten fakt.
Duch Święty jest inspiratorem dialogu miłości między Ojcem i Synem. Przybrała ona kształt we wcieleniu Syna, a doświadczyliśmy jej najpełniej w zbawczym krzyżu Chrystusa. Co ma oznaczać drzewo na dalszym tle? Czy jest tylko dębem z Mamre, czy czymś więcej? A może jest to drzewo życia w pośrodku raju jako zapowiedź drzewa krzyża decydującego o zbawieniu na Golgocie?
W Chrystusie i w Jego zbawczym dziele przyszedł do nas niepojęty, transcendentny Bóg. Daleki, niewidzialny, nieuchwytny – stał się bliskim i dotykalnym Bogiem z nami i dla nas. W Słowie Wcielonym możemy uchwycić coś z tego, kim jest Bóg sam w sobie i jaki jest dla nas. On wszystkiemu w tym świecie, także jego absurdom i sprzecznościom, nadaje sens, ponieważ jest ponad wszystkim, większy niż nasz rozum i poznanie. Ofiaruje nam swą miłość gotową do największej ofiary i czeka na naszą odpowiedź. Zaprasza do udziału w zdrojach życia właściwego wspólnocie Trzech Boskich osób. Potrzeba tylko jednego: słowa „Tak”!

Ks. dr hab. Jerzy Grześkowiak

Paschalny dynamizm

Apostołowie biegnący do grobu. Obraz Eugène`a Burnanda.

„A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł wiec Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu” (J 20,1-4).

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem

 

Polityka cookies

Przeglądarki internetowe domyślnie dopuszczają umieszczanie plików „cookies/ciasteczek”, czyli informacji zapisywanych na urządzeniach „komputerowych” użytkowników.

Ustawienia przeglądarek internetowych mogą zostać zmienione tak, aby blokować automatyczną obsługę plików „cookies/ciasteczek” lub informować o próbach ich każdorazowego przesłania do urządzenia wykorzystywanego przez użytkownika. W celu skonfigurowania opcji swojego urządzenia w zakresie wyrażenia zgody na zapisywanie plików cookies oraz określenia zakresu zapisywanych cookies możesz zmienić ustawienia wykorzystywanej przez Ciebie przeglądarki internetowej. O zarządzaniu plikami Cookies w poszczególnych przeglądarkach można znaleźć informacje na stronach:
•    Internet Explorer: http://support.microsoft.com/kb/196955/pl
•    Firefox: http://support.mozilla.org/pl/kb/ciasteczka
•    Chrome: http://support.google.com/chrome/bin/answer.py?hl=pl&answer=95647
•    Opera: http://help.opera.com/Linux/12.10/pl/cookies.html
•    Safari: http://support.apple.com/kb/HT1677?viewlocale=pl_PL&locale=pl_PL
W ramach naszych stron i serwisów internetowych wykorzystujemy następujące rodzaje plików cookies:
a)    pliki cookies przechowujące identyfikator sesji, który jest niezbędny do przechowania informacji o fakcie bycia zalogowanym w serwisie lub wypełnienia formularza;
b)    count – cookie służące do zliczania ilości odwiedzin na stronie;
c)    NID, PREF – Google Maps dostarczający interaktywne rozwiązania w zakresie map, które umożliwia podmiotom publikującym treści na dołączanie do ich stron dopasowanych do sytuacji interaktywnych map,
d)    Cookie Google Analytics;
e)    cookie dotyczące ustawień okna przeglądarki;

W przypadku, gdy użytkownik nie dokonana zmiany domyślnych ustawień przeglądarki internetowej w zakresie ustawień cookies, pliki te będą zamieszczone w urządzeniu końcowym użytkownika. Wyłączenie lub zmiana domyślnych ustawień plików cookies może spowodować utrudnienia w korzystaniu z niektórych naszych stron i serwisów internetowych.